- Anna Adamiec – psycholog Stowarzyszenia Karuzela
O znaczeniu dotyku w kontekście psychicznego rozwoju dziecka…
,,Potrzebujemy czterech przytuleń dziennie, aby przeżyć. Potrzebujemy ośmiu przytuleń dziennie, aby zachować dobre samopoczucie. Potrzebujemy dwunastu przytuleń dziennie, by się rozwijać”. Słowa amerykańskiej psychoterapeutki, Virginii Satir doskonale pokazują, jak ważny w życiu człowieka jest zmysł dotyku i jak poważne konsekwencje mogą wiązać się z jego brakiem. Dotyk jest podstawą do tworzenia więzi emocjonalnych, wzmacnia poczucie bezpieczeństwa, poprawia nastrój i pomaga redukować stres. Jest jednym ze sposobów poznawania świata a nawet komunikowania się.
Zmysł dotyku rozwija się jako jeden z pierwszych, nasza skóra reaguje na bodźce już w 8 tygodniu życia płodowego. Tuż po narodzeniu, bezpośredni kontakt dziecka ze skórą matki sprawia, że dziecko czuje się bezpieczne. Czuły dotyk pomaga maluszkowi się uspokoić i oswoić z nowym otoczeniem. Lęk i dyskomfort związany z porodem ustępuje miejsca uczuciom pozytywnym. O wielkim znaczeniu kontaktu dotykowego w rozwoju dziecka świadczą obserwacje przedwcześnie narodzonych dzieci. Wcześniaki, które są czule głaskane i przytulane przez opiekunów, mają mniejsze napięcie lękowe - maluszki są bardziej aktywne i łatwiej nabywają nowe umiejętności.
W pierwszych tygodniach życia głaskanie, kołysanie i przytulanie dziecka przez rodziców wpływa korzystnie na proces budowania więzi i rozwój emocjonalny w przyszłości. Dziecko uczy się, że bliska obecność opiekunów daje poczucie bezpieczeństwa, że w trudnych chwilach ukojenie znajdzie w ramionach opiekunów. Dotyk wzmacnia przekaz słowny, którego małe dzieci nie potrafią jeszcze zrozumieć. Za objaw naszej miłości dziecko odbiera najpierw nie słowa, a gesty. Są one dla niego przyjemne i zapamiętywane jako coś pozytywnego. To właśnie od rodziców uczymy się, jak należy okazywać uczucia. Ważne jest, żeby kontakt z dzieckiem był czuły a nie czysto mechaniczny, ograniczający się tylko do czynności opiekuńczo-pielęgnacyjnych. Poprzez przytulenie czy pogłaskanie, przekazujemy dziecku komunikat, że jest dla nas ważne i nam na nim zależy. W ten sposób wpływamy na budowanie poczucia wartości dziecka, sprawiając, że czuje się ono kimś wyjątkowym.
Doświadczenia z okresu dzieciństwa znajdują odzwierciedlenie w późniejszych latach życia, gdy w trudnych momentach poszukujemy bliskości drugiej osoby. Podłożem tych zachowań są reakcje neurochemiczne - przyjemne bodźce dotykowe powodują zwiększone wydzielanie endorfin, serotoniny i oksytocyny w organizmie. Endorfiny i serotonina nazywane są potocznie hormonami szczęścia, gdyż wpływają na poprawę naszego samopoczucia. Są to więc naturalne antydepresanty, które dodatkowo wpływają na redukowanie poziomu stresu i mają działanie przeciwbólowe. Oksytocyna z kolei odpowiada za nasze zachowania społeczne i emocjonalne - pomaga w utrzymaniu poczucia bliskości, sprzyja empatii, zmniejsza tendencję do agresywnych zachowań.
Bodźce dotykowe dzięki stymulacji kory mózgowej wpływają też pozytywnie na rozwój poznawczy i inteligencję dziecka. Ponadto, zmysł dotyku pomaga poznawać i uczyć się otaczającego je świata. Dziecko poprzez manipulowanie przedmiotami ze swojego otoczenia uczy się rozróżniać różne ich aspekty (kształt, fakturę materiału, temperaturę). Jak dowodzą badania naukowe, u dzieci, które były często głaskane i tulone występuje zwiększona liczba połączeń między neuronami, co ma znaczący wpływ na łatwość zapamiętywania, szybkość logicznego myślenia i kojarzenia faktów.
Oczywiście dzieci są różne, są takie, które bardzo lubią się przytulać oraz takie, które robią to rzadko. Częściej przytulania domagać się będą młodsze dzieci niż nastolatkowie. Pamiętajmy, że potrzeba dotyku i bliskości drugiej osoby jest niezwykle silna, obecna u wszystkich ludzi od urodzenia do późnej starości. Jej zaspokojenie jest niezwykle łatwe, nie wymaga od nas wiele wysiłku a niesie za sobą wiele korzyści. Wykorzystajmy ten czas tak, aby sprzyjał bliskości, która w dzisiejszych czasach coraz częściej ustępuje miejsca relacjom wirtualnym. Jednak nasze ciało nie da się oszukać, żadne słowa nie zastąpią dotyku drugiej osoby.